Rozdział o… Włochach

Rozdział szesnasty (fragmenty)

Włochy, czyli… Głosy w głowie

DSC_6302

(…) Nasz nowy klient od trzech lat mieszkał we Włochach. Tam też prowadził swój malutki antykwariat, choć – jak twierdził – i tak większość książek sprzedawał przez Internet. Nazwaliśmy go w myślach Antykwariuszem.
– Mam fajną babkę i tak razem zamieszkaliśmy – mówił cicho Antykwariusz. – To fajny rejon, bo blisko glinianek. Tam tak jak na wczasach jest! Zwłaszcza w lecie. No i wszystko fajnie, ale ostatnio wieczorem wracaliśmy pieszo od znajomych i nagle… coś we mnie wstąpiło i zacząłem mówić jakiś tekst. Znałem go, ale nie wiem skąd. Moja Iwona prosiła, bym przestał, a ja nie mogłem. Po prostu coś kazało mi to mówić. Próbowałem układać usta, by wydobywały się z nich inne słowa, ale one same jakby siłą formowały się, by mówić coś zupełnie innego, niż chciałem.
– A co to było? Jakie słowa?
– Moim zdaniem z książki… Być może nawet kiedyś ją czytałem.
– Ale co było w tekście?
– O nogach, Zośce… – Antykwariusz mówił coraz ciszej. Nagle zamilkł. Jakby coś w nim walczyło ze sobą. Czekaliśmy cierpliwie, aż wznowi swoją opowieść, ale on spytał tylko: – Mogę herbatę? Gdy po kilku minutach stawialiśmy przed nim filiżankę, usłyszeliśmy ciche westchnienie i opowieść o tym, że ukochana Iwona zrobiła najpierw scenę zazdrości o tę Zośkę, bo z tekstu wynikało, że to jakaś ulicznica z tej Zośki była, potem, gdy powiedział jej, że nie zna Zośki, to twierdziła, że się upił.
– A ja przecież nie piję od trzech lat! – cichutko pożalił się Antykwariusz.
– Dla Iwony to zrobiłem! Dla siebie też, ale głównie dla niej… – Mówiąc to, ożywił się. Z dalszej opowieści dowiedzieliśmy się, że przyszedł prosić o pomoc za namową naszego Leonka. A wszystko dlatego, że Iwona mu nie wierzy. Nie wierzy w to, że jakieś dziwne coś kazało mu to wszystko mówić. Zwątpiła też w jego trzeźwość. A on tak bardzo chce, by Iwonka znów mu ufała.
– Bez tego ciężko! – zakończył i spojrzał na nas z taką nadzieją, że zrozumieliśmy. Dla niego to sprawa życia i śmierci.
Antykwariusz, choćby przez to, że zajmował się książkami, budził naszą sympatię. Obiecaliśmy mu przyjrzeć się sprawie. Ale prawda była taka, że nie wiedzieliśmy, jak się do tego zabrać. Mamy chodzić nocami po Włochach? Po tym terenie wokół glinianek? Mamy iść za każdym, kogo spotkamy i podsłuchiwać, czy to, co mówi, to jego słowa, czy jakiś cytat? Pełna groteska! Ale… nie mieliśmy innego pomysłu. Dlatego, na początek, zdecydowaliśmy się właśnie na to. Nie będziemy opowiadać szczegółowo tego, co się wydarzyło, bo to żenujące. Faktem jest, że pierwszy raz w karierze naszego biura zostaliśmy zabrani z ulicy w kajdankach radiowozem na posterunek. Trafiliśmy na ten na Ochocie, na ulicy 17 Stycznia.(…)

Źródło: Wikipedia

Źródło: Wikipedia

Źródło: Wikipedia

Źródło: Wikipedia

W granicach Warszawy: od 1951
Powierzchnia: 28,63 km2
Według miejskiego systemu informacji dzieli się na rejony:

  • Nowe Włochy
  • Okęcie
  • Jadwisin
  • Zbarż
  • Opacz Wielka
  • Paluch
  • Gorzkiewki
  • Raków
  • Wiktoryn
  • Salomea
  • Stare Włochy
  • Solipse (w obrębie Włoch)
  • Budki Szczęśliwickie (w obrębie Włoch)
  • Załuski
Źródło: Wikipedia

Źródło: Wikipedia

A więcej tutaj o Włochach

Udostępnij na: